Bunt rosyjskich taksówkarzy. Coraz częściej wybierają szarą strefę

Milion rosyjskich taksówkarzy odmówiło spełnienia nowych żądań władz i przeszło do pracy w szarej strefie. Powszechnie narzekają też na złą jakość chińskich samochodów, których udział w rosyjskiej flocie taksówkarskiej sięga już 80 procent.

Publikacja: 31.10.2024 12:45

Milion rosyjskich taksówkarzy przeszło do pracy w szarej strefie

Milion rosyjskich taksówkarzy przeszło do pracy w szarej strefie

Foto: Fotorzepa/ Urszula Lesman

Ponad 70 proc. kierowców taksówek w Rosji nie było w stanie spełnić wymogów nowego prawa taksówkowego i kontynuuje pracę w „szarej” strefie – wynika z danych oficjalnego rejestru, które zweryfikowała gazeta „Izwiestia".

Taksówkarze mają się codziennie badać i sprawdzać pojazd

Prawo, które weszło w życie 1 września, wymaga m.in, aby wszystkie taksówki były tego samego koloru, miały świetlik dachowy i boki pomalowane w szachownicę. Muszą być również uwzględnione w ujednoliconym rejestrze taksówek. Ponadto kierowca ma obowiązek poddawać się badaniom lekarskim i technicznym codziennie, a także wykupić obowiązkową polisę ubezpieczeniową od odpowiedzialności cywilnej przewoźników.

Czytaj więcej

Uber może zniknąć z Rosji. Zagraniczne taksówki na cenzurowanym

- Po wejściu w życie nowej ustawy o taksówkach, kierowca będzie musiał wydać około 100 tysięcy rubli, aby dojechać swoim samochodem do legalnej pracy – mówi Olga Nor, prezes Stowarzyszenia Kierowców Taksówek, Transportu Publicznego i Towarowego. Według niej na tę kwotę składa się zakup obowiązkowej polisy OC przewoźników, pomalowanie samochodu na wymagany kolor i oklejenie go zgodnie z GOST. Dodatkowym utrudnieniem jest konieczność badania siebie i auta codziennie, co w praktyce jest niewykonalne.

Organizacja wysłała pismo z propozycją nowelizacji do Rady Federacji (wyższa izba rosyjskiego parlamentu). Proponuje m.in. zniesienie wymagań dotyczących jednolitego koloru i innych atrybutów taksówki jako przestarzałych, a także uproszczenie diagnostyki przed podróżą samochodu i badań kierowcy.

Taksówkarze uciekli na platformy cyfrowe

Wszystkie nowe wymogi oznaczają znaczne koszty i sprawiają, że praca w taksówce w niepełnym wymiarze godzin jest nieopłacalna, zauważył Walerij Korniejew, szef firmy Digital World monitorującej rynek usług samochodowych. „Doprowadziło to do tego, że około miliona kierowców pracujących na własny rachunek, korzystających z własnych samochodów, opuściło firmy taksówkowe” – dodaje Korniejew.

Czytaj więcej

Rosja: wyszukiwarka Yandex wsiada do taksówki Uber'a

Kierowcy, którzy odeszli z korporacji taksówkowych, pozostają w szarej strefie i przyjmują zamówienia za pośrednictwem czatów na portalach społecznościowych i komunikatorów internetowych. Obecnie według Digital World istnieje 4 tysiące takich platform, z których subskrybuje około 10 milionów osób.

Korniejew ostrzega, że ​​masowe odejście taksówkarzy do szarej strefy może spowodować wzrost liczby niebezpiecznych zdarzeń. „Zamawiając taksówkę przez portale społecznościowe i komunikatory, pasażer nie otrzymuje informacji o przewoźniku, nie wie, czy posiada zezwolenie na pracę, a nawet prawo jazdy. Wszystko to doprowadziło do chaosu w branży i bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo pasażerów” – podkreśla ekspert.

Chińskie auta szybko i często się psują

Kolejny ból głowy rosyjskich taksówkarzy to jakość aut, którymi w wyniku wojny, zmuszeni są zarabiać na życie. Wraz z agresją na Ukrainę i opuszczeniem Rosji przez wszystkie zachodnie koncerny motoryzacyjne rosyjscy taksówkarze musieli przesiąść się na uta z Chin.

Teraz masowo narzekają na złą jakość chińskich samochodów, których udział w krajowej flocie taksówkarskiej sięga już 80 proc. Kierowcy i firmy potwierdziły gazecie „Kommersant”, że samochody z Chin trzeba spisać na straty po przejechaniu 150 tys. km, podczas gdy w przypadku marek europejskich czy koreańskich za normalne uważa się 250–300 tys. km.

„Gwarancje nie działają, są trudności z częściami zamiennymi” – potwierdził Andriej Popow, przewodniczący międzyregionalnego związku zawodowego Taksówkarz. Dodał, że chińskie samochody nie są warte pieniędzy, które chcą za nie sprzedający.

Chińskie auta bez części zamiennych i serwisu

Według analityków Krajowej Agencji Informacji Przemysłowej koszt utrzymania chińskiego crossovera przez pięć lat eksploatacji przewyższy już koszt nowego samochodu. Jednak naprawa zepsutego samochodu z Chin również nie będzie łatwa. W maju 2024 roku Rosyjski Związek Ubezpieczycieli Samochodowych ostrzegł, że czas dostawy importowanych części samochodowych podwoił się w ciągu roku i wynosi obecnie co najmniej 45 dni. Jednocześnie prawie jedna czwarta serwisów samochodowych otrzymuje zamiast oryginalnych podrabiane części.

„Chińczykom zależy na złożeniu samochodu, ale w ogóle nie myślą o tym, co się z nim później stanie, jak go konserwować. Kultura obsługi dopiero zaczyna się kształtować” – mówi Roman Gulajew, właściciel serwisu Euroauto. Jednocześnie zauważył inny problem – często chińskie części zamienne o tych samych oryginalnych numerach bardzo różnią się od siebie i nie nadają się do wymiany uszkodzonej części.

Zachodnie auta uciekły z Rosji

Po agresji na Ukrainę wszyscy zagraniczni producenci samochodów opuścili Rosję – zamknęli produkcję i odcięli dealerów od dostaw. Do końca 2022 roku na rosyjskim rynku motoryzacyjnym pozostało już tylko 14 marek, w tym jedenaście chińskich. Na tym tle eksport chińskich samochodów do Rosji na koniec 2023 roku wzrósł ponad siedmiokrotnie, do wartości 11,5 miliarda dolarów. Kreml nalega, aby Rosjanie nie czekali na powrót do kraju zagranicznych marek samochodów, tylko kupowali „dobre auta z przyjaznego kraju".

Ponad 70 proc. kierowców taksówek w Rosji nie było w stanie spełnić wymogów nowego prawa taksówkowego i kontynuuje pracę w „szarej” strefie – wynika z danych oficjalnego rejestru, które zweryfikowała gazeta „Izwiestia".

Taksówkarze mają się codziennie badać i sprawdzać pojazd

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Zdesperowani Rosjanie szukają samolotów. Proszą o pomoc Kuwejt i Katar
Transport
Będzie co przenosić do CPK. Rekordy na Lotnisku Chopina
Transport
Wielkie cięcia w Boeingu. Na początek do zwolnienia ci, którzy strajkowali
Transport
Są plany rozbudowy Lotniska Chopina, ale bez wielkiego rozmachu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Transport
Jedwabny Szlak w Ameryce Południowej. Chiński megaport w Peru