Decyzję władz miejskich Paryża krytykowano od samego początku, przeciwni ograniczeniom były prefektura policji, regionalna rada ds. prędkości, wilku Francuzów, którzy argumentowali, że obwodnica licząca 35 kilometrów jest często tak zatłoczona, że nie można wtedy osiągać prędkości nawet 30 km/h. Przeciwny był również szef partii LR (Republikanie) departamentu Essonne, który powiedział wprost pani burmistrz z Partii Socjalistycznej, że badania naukowe wpływu prędkości wykazały mieszane wyniki. Szefowa władz miejskich uznała jednak, że zmniejszenie prędkości będzie sprzyjać obniżeniu hałasu i ilości spalin.

Czytaj więcej

Mer Paryża wskoczyła do Sekwany. Co próbowała udowodnić?

- Jesteśmy państwem prawa; jeśli Anne Hidalgo chce sama wprowadzić takie ograniczenie, to może. To swobodne zarządzanie władz lokalnych — oświadczył minister transportu, Francois Durovray w komunikacie przekazanym prasie. Minister dodał, że obwodnica o długości 35 km wykracza poza granice Paryża i są możliwe dojazdy alternatywne, aby połączyć wyzwania środowiska z wyzwaniem codziennych dojazdów do pracy.

Od 1 października na obwodnicy dopuszczalna prędkość zmaleje z 70 do 50 km/h. Pierwszy zastępca pani burmistrz, Patrick Bloche poinformował, że od 1 października nie będą wymierzane mandaty za jej przekraczanie, bo będzie okres przejściowy.

Minister transportu wyraził też zadowolenie z kilku istotnych ustępstw, wskazał na rychłe spotkanie dla skoordynowania kalendarza i trybu korzystania z obwodnicy i z autostrad A1i A3. Zapowiedziano tez dokonanie niezależnej analizy skutków nowej prędkości i ogłoszenie jej wyników najpóźniej za rok