– To zła informacja dla linii lotniczych, ale przede wszystkim dla pasażerów. Po raz kolejny będą musieli płacić więcej za bilety, których cenę kształtuje m.in. wysokość opłat pobieranych przez PAŻP. Wyższe opłaty i podatki nakładane na linie lotnicze to mniej połączeń i podróżnych w danym kraju – ostrzega Michał Kaczmarzyk, prezes linii Buzz z Grupy Ryanaira.
Olga Lubryczyńska-Budrewicz, ekspertka zarządzania ruchem lotniczym, uważa, że głównym powodem obecnych podwyżek są rosnące koszty osobowe w PAŻP. Wskazuje, że regulamin wynagradzania w PAŻP został zmieniony dwukrotnie w ciągu ostatnich dwóch lat. Ostatnio w tym roku. Obie modyfikacje doprowadziły do wzrostu kosztów osobowych.Każda zmiana wymaga zatwierdzenia przez ministra ds. lotnictwa, w tym przypadku ministra infrastruktury. W obu przypadkach PAŻP uzyskała taką zgodę.
– Największe koszty osobowe agencji dotyczą kontrolerów ruchu trasowego. A na początku 2025 roku pracownicy otrzymają premię inflacyjną w wysokości prawie trzech miesięcznych pensji jako wyrównanie za ostatnie trzy lata. Wprowadzono też nowe uregulowania wynagrodzeń za pracę w dni wolne oraz święta. Agencja zwiększyła więc ogólne koszty, skracając nominalny czas pracy kontrolerów, co spowodowało większe zapotrzebowanie na licencjonowany personel i wygenerowało kolejne płatne nadgodziny. Ktoś musi za to zapłacić i będą to linie lotnicze, a de facto my, pasażerowie – mówi Olga Lubryczyńska-Budrewicz.
PAŻP widzi tę sytuację inaczej . – Obecne stawki wynikają z kosztów planowanych w roku 2021, opartych na znacznie niższej prognozowanej inflacji. Rzeczywista inflacja na przestrzeni 2021–2024 była blisko trzykrotnie wyższa niż prognozowana na ten okres w roku 2021 – i to musi znaleźć odzwierciedlenie w kosztach planowanych na kolejne lata. A na stawki pobierane w latach 2025–2026 wpływać będą tzw. mechanizmy wyrównawcze, czyli rozliczenie lat 2021–2024 i związane ze zmianami okoliczności zewnętrznych, jakie miały miejsce w tym okresie. Chodzi w szczególności o inflację oraz ruch. Te mechanizmy są automatyczne i wynikają z przepisów unijnych – tłumaczy Marcin Hadaj, szef komunikacji w PAŻP. Dodaje, że kolejnym argumentem jest konieczność szkolenia nowych kontrolerów oraz inwestycje. W okresie 2025–2029 PAŻP planuje wydać na nie łącznie około 1,4 mld zł.
– PAŻP przygotowuje się także do powrotu ruchu lotniczego po zakończeniu działań wojennych w Ukrainie i otwarciu przestrzeni powietrznej na wschodzie. Zgodnie z symulacjami Eurocontrol, jeśli przestrzeń na wschodzie się otworzy, ruch w polskiej przestrzeni powietrznej znacząco wzrośnie. Musimy więc być przygotowani na wzrost ruchu po zakończeniu wojny. Zasobów – ludzkich, technologicznych – nie da się zapewnić z dnia na dzień, zajmuje to kilka lat – stąd nie możemy sobie teraz pozwolić na ich zredukowanie i odnawianie dopiero po zakończeniu wojny – tłumaczy Marcin Hadaj.