Urząd Transportu Kolejowego przedstawił najnowsze statystyki dotyczące sprzedaży biletów kolejowych i udziałów poszczególnych kanałów sprzedaży. Rośnie zdecydowanie popularność kanałów cyfrowych (aplikacji i internetowych systemów sprzedaży), spada zaś popularność kas na stacjach i dworcach. Wciąż chętnie kupujemy bilety u konduktorów, a sprzedaż w biletomatach maleje bardzo nieznacznie.
Czytaj więcej
PKP Intercity ma dobrą wiadomość dla kibiców wybierających się na Mistrzostwa Europy w piłce nożnej do Niemiec. Przewoźnik z tej okazji uruchomi dodatkowe pociągi z Warszawy w niższych cenach.
Ogółem w kanałach cyfrowych sprzedano w 2023 r. 42,9 proc. biletów (wzrost o 8 punktów procentowych w stosunku do 2022 r.), w kasach 25,5 proc. (spadek o ok. 3,8 pp), w biletomatach na stacjach 7,7 proc. (mniej o 0,7 pp), a w biletomatach w pociągach 1,1 proc. (bez zmian). U konduktorów kupiono 18,4 proc. biletów (spadek o 2,4 pp). W pozostałych kanałach dystrybucji nabyto 4,5 proc. biletów.
Bilet miesięczny na pociąg tylko w kasie
O ile udział kas w sprzedaży biletów ilościowo maleje szybko, o tyle wciąż są one ważnym kanałem sprzedaży biletów droższych – okresowych, wieloprzejazdowych itp. Świadczy o tym wyraźnie fakt, że udział wartościowy kas w sprzedaży biletów wyniósł 31,5 procent. To właśnie do kas Polacy wciąż udają się, gdy trzeba wydać większą sumę na bilet.
UTK zwraca uwagę, że zarówno w kanałach cyfrowych, jak i w biletomatach, czy u konduktorów kupowane są głównie bilety jednorazowe. I choć udział cyfrowych kanałów sprzedaży w tym roku po raz pierwszy przekroczył wartościowo udział kas, gdyż 41,6 proc. wpływów pochodzi z aplikacji i internetowych systemów sprzedaży, to jednak wyraźnie widać, że wnioski UTK są słuszne – w ten sposób kupowane są bilety tańsze.