Coraz bardziej podgrzewane są nastroje wokół budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Oliwy do ognia dolał właśnie marszałek Sejmu Szymon Hołownia, do tej pory bardzo sceptyczny wobec inwestycji w megalotnisko. – Zmieniłem zdanie, bo Polska jest ostatnim dużym krajem Unii Europejskiej bez towarowego i pasażerskiego hubu lotniczego – oznajmił w sobotę. Jego zdaniem, projekt powinien być zrealizowany do końca dekady. Hołownia zadeklarował, że będzie przekonywał do jego realizacji partnerów z koalicji.
Stan napięcia wokół CPK. Wkrótce decyzja premiera Donalda Tuska
Decyzja rządu, a właściwie premiera Donalda Tuska spodziewana jest praktycznie w każdej chwili, ale ten stan napięcia wokół być lub nie przedsięwzięcia trwa już od wielu tygodni.
Czytaj więcej
Spółka CPK, która ma już 40 proc. gruntów pod lotnisko w Baranowie, chciałaby przy kolejnych przejęciach działek obyć się bez wywłaszczeń ich właścicieli. Władze firmy deklarują wolę społecznego porozumienia.
8 maja prezes CPK Filip Czernicki w rozmowie z „Rzeczpospolitą” poinformował, że rekomendacja dla premiera w sprawie inwestycji jest gotowa. Zastrzegając konieczność wzięcia pod uwagę kwestii finansowych i uwarunkowań zewnętrznych związanych m.in. wydatkami na obronność kraju, stwierdził, że inwestycje CPK są uzasadnione i powinny zostać zrealizowane. Z kolei dzień później minister infrastruktury Dariusz Klimczak w rozmowie w TVN 24 zadeklarował, że projekt CPK wraz z infrastrukturą towarzyszącą będzie kontynuowany. – Powinniśmy wbić łopatę w przyszłym roku pod nowe lotnisko – powiedział.
Emocje wzrosły w ubiegłym tygodniu, gdy wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że decyzja ma być ogłoszona „na dniach”, a jej finał będzie „pozytywny dla rozwoju Polski”. Tymczasem sam projekt stał się jednym z głównych tematów kampanii przed nadciągającymi wyborami do Europarlamentu.