— Wojna i napływ milionów uchodźców z Ukrainy stworzyły w Polsce dodatkowy popyt na przewozy pasażerskie. Dlatego właśnie już w lipcu ruch pasażerski osiągnął rozmiary sprzed pandemii. Na innym biegunie jest Finnair, który tak jak przed pandemią LOT, opierał się na ruchu transferowym z Azji na zachód — uważa Olivier Jankovec, dyrektor generalny Airport Council International.
To dzięki Ukraińcom lotnisko w Rzeszowie w tym roku zbliży się do magicznego pułapu miliona odprawianych pasażerów. We wrześniu było ich już 800 tysięcy. LOT lata tam 5 razy dziennie, dwa razy w tygodniu do Gdańska i raz do Nowego Jorku. I właśnie otworzył połączenie do Mediolanu. Samoloty są pełne, a głównym językiem na pokładzie jest ukraiński.