Wczoraj po ataku pocisku manewrującego typu Cruise na okupowany Kercz ruch na Moście Krymskim został zatrzymany w obu kierunkach. Kolejka, która już wcześniej liczyła pół tysiąca pojazdów, urosła w poniedziałek rano do 1229 wozów (oficjalne dane rosyjskie za agencją RIA Nowosti). Korek ma już ponad 7 km, pomimo że oficjalnie rosyjscy okupanci Krymu ogłosili wznowienie ruchu na moście w niedzielę w porze obiadowej.
O ile wcześniej nie było kolejki w przeciwnym kierunku - na wyjazd z Krymu, to po ataku rakietowym wielu rosyjskich turystów zdecydowało się opuścić okupowany półwysep. Od strony Kerczu powstała 3,5-kilometrowa kolejka chcących wrócić do Rosji.
Czytaj więcej
Ponad pół tysiąca pojazdów - aut osobowych i autokarów, czeka w korku na wjazd na Krymski Most od strony Rosji. Tymczasem nad krymskim miastem Kercz Rosjanie zestrzelić mieli pocisk manewrujący typu Cruise.
Sytuację pogarsza fakt, że z powodu sztormu przestały też pływać promy, które przewoziły ciężarówki z Rosji na Krym przez Cieśninę Kerczeńską. W poniedziałek rano kierowcy ciężarówek mieli do wyboru albo czekać na poprawę pogody, albo jechać przez ogarnięte wojną tereny Ukrainy - obwody chersoński, zaporoski i doniecki.