Do tego incydentu doszło w ostatni poniedziałek późnym wieczorem czasu wschodniego wybrzeża USA., w pięć godzin po starcie z LA. Dziesięcioletni Boeing 747-8 akurat przelatywał nad Minneapolis i kierował się korytarzem nad Chicago, kiedy personel pokładowy poinformował kapitana o incydencie.
Jak powiedział rzecznik Lufthansy, Andreas Bartels do nieplanowanego lądowania na lotnisku O’Hare było „środkiem zapobiegawczym”, bo pożar został wcześniej ugaszony. W oświadczeniu Lufthansy czytamy natomiast, że bezpieczeństwo osób przebywających na pokładzie nie było zagrożone, ani żaden z pasażerów nie został poszkodowany. Ucierpiały natomiast dwie stewardesy, którymi zajęły się służby medyczne.