Jest nieco mniej rejsów niż podczas letniego szczytu, a lotnisko nadal ogranicza liczbę odprawionych pasażerów. Ale nadal trwa sezon letni. Co w takim razie się stało? A to, że port przestał wypłacać pracownikom „zomertoeslag”, czyli specjalny godzinowy dodatek do płacy, jak to było latem. Te pieniądze otrzymywali w lipcu i sierpniu, więc już we wrześniu praca na Schiphol przestała być atrakcyjna i zaczęły się masowe odejścia z pracy. Kolejki do kontroli bezpieczeństwa wróciły.
Czytaj więcej
Po raz kolejny tego lata samoloty z lotniska Schiphol w Amsterdamie odlatują bez pasażerów, albo z wielogodzinnym opóźnieniem.
— Ten dodatek w wysokości 5,25 euro za godzinę nagle zniknął wraz z końcem sierpnia, a wielu pracowników lotniska jeszcze latem sygnalizowało, że jeśli nie będzie on wypłacany, to z końcem miesiąca poszukają sobie pracy gdzie indziej. Ekstra dodatek był na tyle atrakcyjny, że opłaciło się pracować na Schiphol, ale kiedy zniknął, tej motywacji już nie ma. Praca dodatkowo zatrudnionych pozwoliła rozładować letnie korki, ale Schiphol ma problemy strukturalne i rozwiązania krótkoterminowe ich nie rozwiążą — tłumaczy Joost van Doesburg, związkowiec z FNV, organizacji zrzeszającej pracowników holenderskiej branży lotniczej.
Pracownicy amsterdamskiego portu nadal będą otrzymywali dodatek, ale wyniesie on jedynie 1,4 euro brutto za godzinę. Dla zatrudnionych przy kontroli bezpieczeństwa nie jest to wystarczająca kwota. — Letni dodatek uznaliśmy za docenienie naszej pracy i na początku lata podwyższone zarobki zatrzymały wiele osób, właśnie zwłaszcza kontrolerów. Ale gdzie indziej mogą teraz zarobić znacznie więcej za mniej nerwową i wyczerpującą pracę — mówił Joost van Doesburg.