Reklama

Wiele świątecznych rejsów odwołanych. Linie mają wielkie braki kadrowe

Kłopoty ze skompletowaniem załóg zmusiły europejskie linie lotnicze do odwołania połączeń zaplanowanych na tegoroczne święta. Największe kłopoty mają Lufthansa i SAS.

Publikacja: 24.12.2021 10:40

Wiele świątecznych rejsów odwołanych. Linie mają wielkie braki kadrowe

Foto: Adobe Stock

Kłopoty ze skompletowaniem załóg zmusiły europejskie linie lotnicze do odwołania połączeń zaplanowanych na tegoroczne święta. Największe kłopoty mają Lufthansa i SAS.

W Lufthansie chorują piloci, to dlatego przewoźnik odwołał w okresie 23-26 grudnia szereg rejsów długodystansowych. Linia robi wszystko, żeby utrzymać połączenia atlantyckie, ale wiadomo, że tylko w najbliższą niedzielę, 26 grudnia 6 rejsów do Stanów Zjednoczonych ma być odwołanych. Decyzja o rezygnacji tych właśnie połączeń wynika z faktu, że konkurencja w lotach atlantyckich jest silna i łatwo jest znaleźć dla pasażera odwołanego lotu inne połączenie. Ale nie będzie również rejsu z Japonii do Niemiec.

„Planowaliśmy wszystko z ogromną rezerwą, ale i to nie wystarczyło, żeby zastąpić chorych pilotów”— pisze biuro prasowe przewoźnika.

W złej sytuacji jest skandynawski SAS. Przewoźnik zmuszony był do odwołania w okresie świątecznym 30 lotów ze Szwecji, Danii oraz z Norwegii. Tylko w ostatni czwartek SAS odwołał 9 rejsów ze sztokholmskiej Arlandy, w tym do Paryża, Oslo i Londynu. W ostatni czwartek ze stolicy Szwecji nie wystartowało 6 rejsów SAS. — Jest tak, że nasi pracownicy chorują dokładnie tak samo często, jak i reszta społeczeństwa, więc w tej sytuacji mamy wzrost zachorowań albo samych pracowników, albo członków ich rodzin. I to jest jedyne wytłumaczenie tej nieprzyjemnej sytuacji — mówi Freja Annamatz, rzeczniczka prasowa SAS.

Czytaj więcej

Te święta będą drogie. Skok kosztów Wigilii najwyższy od kilkunastu lat
Reklama
Reklama

Ale i te rejsy, które nie zostały odwołane mają kłopoty. Sprawdzanie dokumentów covidowych i wyników testów wydłuża czas odpraw, ustawiają się kolejki i nie wszyscy pasażerowie zdążają na odlot ich samolotu. Stąd apel, aby ze względu na obecną wyjątkową sytuację pojawiać się na lotnisku wcześniej, niż było to przed pandemią.

Brak pilotów doskwiera także Brussels Airlines, linii która ostatnio strajkowała uznając, że zarząd nie respektuje podpisanych porozumień. W niekomfortowej sytuacji znaleźli się pasażerowie rejsu z Brukseli do Monrowii w Liberii. Kiedy już siedzieli w samolocie, okazało się, że nie polecą, bo nie ma pilota. Sytuacja powtórzyła się w przypadku rejsu do Entebbe w Ugandzie. Siatka afrykańska Brussels Airlines jest mocną stroną tego przewoźnika, który dzięki temu realizuje dużo lotów przesiadkowych.

Jak na razie nie widać, aby brak pilotów dotknął połączenia do Polski. W Wigilię, 24 grudnia na warszawskim Lotnisku Chopina odwołane były 3 rejsy: dwa czeskiego Smartwingsa i jeden LOT-u. Kłopotów nie widać także na pozostałych polskich lotniskach, w tym w Gdańsku, Krakowie i Katowicach.

Transport
Premier Tusk ogłasza nową nazwę CPK. Teraz lotnisko w Baranowie to „Port Polska”
Transport
Brama lotnicza do Europy Środkowej niepotrzebna. Przeszkodziło CPK?
Transport
Linia metra M2 zostanie przedłużona. Trzy nowe stacje w Ursusie
Transport
Huśtawka nastrojów na akcjach PKP Cargo. KNF analizuje transakcje
Transport
Akcje PKP Cargo gwałtownie tracą na wartości
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama