W odróżnieniu od eleganckiego i szarmanckiego poprzednika kreuje się na demonicznego, nieco nieobliczalnego maga.
Naprawdę nazywa się Christopher Nicholas Sarantakos. Urodził się w 1967 roku w Stanach Zjednoczonych. Podobno sztuką iluzji zaczął się interesować już jako 5-latek, gdy ciotka nauczyła go pierwszej karcianej sztuczki.
Przez krótki czas współpracował ze słynną grupą Cirque du Soleil, ale największą popularność przyniosła mu seria telewizyjnych programów „Criss Angel Mindfreak”. W pierwszym odcinku, który w niedzielę pokaże Czwórka, Criss będzie igrał z ogniem. Z pomocą hollywoodzkiego eksperta od scen kaskaderskich Marka Chadwica zamieni się w płonącą świecę, by uczcić w ten sposób 70. urodziny swojej mamy.
Próba generalna odbędzie się nad basenem jednego z hoteli w Las Vegas. Główny pokaz zaplanowano w centrum miasta. Criss stanie w płomieniach buchających na odległość czterech i pół metra bez żadnych ochraniaczy na twarzy czy rękach. Po kilkudziesięciu sekundach zniknie i pojawi się ponownie jako... strażak gaszący ogień.
W tym samym odcinku możemy się spodziewać także niezwykłej sztuczki z lalką wudu oraz popisu z wykorzystaniem pierścionka i kostki lodu. Iluzjonista udowodni również, że widzów można oczarować za pomocą zwykłego kosza na śmieci.