Nad ranem, 19 października, Wojciech Pszoniak zmarł po walce z chorobą nowotworową.
Gdy sytuacja wydawała się beznadziejna, żona aktora wymyśliła psychodramę: zaimprowizowała ze szwagierką dialog telefoniczny, który miał się odbyć między Regym a Pszoniakiem. Tak zrodziły się odpowiedzi na pytania, jakie reżyser mógł zadać aktorowi. Ten zaś nauczył się czytać je z kartek. Podczas decydującej rozmowy szwagierka wcieliła się w rolę suflera. Podsłuchując przez słuchawkę z wymontowanym mikrofonem, wskazywała patyczkiem odpowiednie kwestie. Gdy egzamin z francuskiego się skończył, po czole aktora spływał pot. Ale angaż dostał!