- Geneza spektaklu jest nieoczywista – powiedziała nam Ewa Pilawska, dyrektorka Teatru Powszechnego. - Michał Siegoczyński zaczął od innego tekstu - miał wyreżyserować już napisaną sztukę innego, bardzo uznanego autora. Był na początku prób, w pewnym momencie (to było chyba w grudniu), przyszedł do mnie i powiedział, że najbardziej marzyłby o tym, żeby zrobić spektakl o Krzysztofie Krawczyku. Że najbardziej interesuje go, jaka jest relacja ikony popkultury w zderzeniu z prywatnością. Jak powszechne wyobrażenia na temat życia gwiazdy mają się do rzeczywistości? Czy bycie gwiazdą to wyróżnienie czy stygmat?
Autor powiedział, że jest przygotowany i ma pomysł, a w roli głównej widziałby Mariusza Ostrowskiego.