Córka wybitnego polskiego malarza, Jerzego Dudy-Gracza, jest autorką koncepcji i głównych wątków tekstu, reżyserką, scenografką, a także pomysłodawczynią kostiumów. Tematem „Będzie pani zadowolona, czyli rzecz o ostatnim weselu we wsi Kamyk” tematem jest zło, które tkwi w dobrych ludziach. Złowrogą rolę mają tu też odegrać pęta weselnej kiełbasy.
Agata Duda-Gracz podkreśla, że dla niej spektakl jest zawsze pracą całego zespołu. Zwraca też uwagę, że to ostatnia sztuka z tryptyku, który zapoczątkowała przedstawieniem „Ja, Piotr Riviére, skorom już zaszlachtował siekierom swoją matkę, swojego ojca, siostry swoje, brata swojego i wszystkich sąsiadów swoich... ” we wrocławskim Teatrze Muzycznym Capitol.
– Był to spektakl – mówi Agata Duda-Gracz – o tym, że nie ma dobra i zła, a sprawiedliwość, jako taka, też nie istnieje. Drugą sztuką tego cyklu była „Kumernis, czyli o tym, jak Świętej Panience broda rosła”, zrobiona dwa lata temu w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Ten spektakl dzieje się między życiem, a śmiercią i jest o miłości, o tym, co potrafimy z nią zrobić. Finałowa dla cyklu będzie premiera w Teatrze Nowym w Poznaniu. Poruszy temat, który mnie od dłuższego czasu co raz bardziej dręczy i którego nie rozumiem. Jest nim: zło. Nie wierzę, w kogoś takiego, jak zły człowiek. Jestem przekonana że wszyscy ludzie są dobrzy, a tylko czyny ich są złe.
Agata Duda-Gracz uważa też, że zło niekiedy zdarza się na styku człowieka z człowiekiem i powstaje jeżeli za dużo nam się zabiera, albo za dużo da. W swej sztuce jednak niczego nie chce przesądzać, a wyłącznie zadać pytania, zaś widz musi sobie sam odpowiedzieć, jak to naprawdę ze złem jest.
Wpływ na powstanie scenariusza miała autentyczna historia, która wydarzyła się na Opolszczyźnie w latach 70. Autobus śmiertelnie potrącił młodą rodzinę. – Wyszli z domu na pasterkę- mówi reżyserka. – Prawda o tym, że zostali celowo przejechani wyszła na jaw po wielu latach, bo mieszkańcy wioski, pasażerowie autobusu, solidarnie nie ujawniali tego, jak było. Kłamstwo i oszustwo potrafiła na nich wymusić jedna osoba. Motywem tej zbrodni było pomówienie o kradzież kiełbasy na weselu zabitego małżeństwa.