Kwarantanną objętych zostało w Chinach ponad 60 mln mieszkańców najbardziej dotkniętych rejonów Chin. Do wtorku zmarło 107 osób i jak wyjaśnił Ma Xiaowei, chiński minister zdrowia, epidemia osiągnęła stadium „najbardziej skomplikowane i najpoważniejsze”. Przypadki zakażenia zanotowano już w 16 krajach.
Dopiero od kilku dni chińskie władze zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Lokalna administracja zdążyła się już przyznać do błędów w postaci lekceważenia początkowych informacji o pojawieniu się wirusa. Pierwszy pacjent zastał hospitalizowany 16 grudnia, jednak Światowa Organizacja Zdrowia zawiadomiona została dopiero 31 grudnia. Targowisko, gdzie handlowano mięsem szczurów, lisów, węży czy nietoperzy zostało zamknięte dopiero 1 stycznia.
Tymczasem w mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej skarg, żalów i zarzutów pod adresem służby zdrowia. „Le Monde” pisał w korespondencji z Chin o psychozie ogarniającej społeczeństwa. Wiele krajów stara się wydostać swych obywateli z Wuhan, organizując mosty powietrzne.
Operację taką rozpoczęli we wtorek Amerykanie. Chodzi o ponad tysiąc obywateli USA, w tym wielu pracowników konsulatu w Wuhan. Także Japonia i Francja ewakuują swych obywateli. Przygotowują się Niemcy i Brytyjczycy. Polskie MSZ prowadzi negocjacje w sprawie ewakuacji ok. 30 obywateli naszego kraju pozostających do tej pory w Wuhan.
Tymczasem Rosja zamknęła we wtorek granicę z Chinami, którą przekraczają codziennie tysiące osób. Podobnie zamierza postąpić Hongkong poprzez wprowadzenie zakazu podróży na kontynent.