Co stało się w czwartek w szpitalu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przy Banacha w Warszawie?
U jednego z pracowników administracji stwierdzono obecność koronawirusa. Nie wiedzieliśmy o tym wcześniej. Natychmiast zastosowane zostały wszystkie procedury. Zamknęliśmy szpital – nikt nie mógł go opuścić, odnaleziono bezpośrednie kontakty. Wszystkie te osoby zostały poddane kwarantannie. Po siedmiu dniach będą miały wykonane testy. Wśród tych osób jest dyrektor szpitala, lekarze i pielęgniarki. Ponad 300 osób, które mogły mieć kontakt z zakażonym, musi się obserwować i w razie jakichkolwiek objawów również poddać kwarantannie. Szpital jest dezynfekowany. Robimy wszystko, aby mógł dalej pracować, bo jest potrzebny warszawiakom. Według wstępnej oceny nie wydaje się, że może to mieć duży wpływ na jego funkcjonowanie w najbliższych dniach.