Szczyt liczby zakażeń spodziewany jest we Francji w kwietniu. Do tej pory nad Sekwaną potwierdzono ponad 29 tysięcy przypadków koronawirusa, prawie 1300 osób zakażonych przebywa na oddziałach intensywnej opieki. W kraju epidemia kosztowała życie prawie 1,7 tys. osób. Ponad 25 proc. francuskich przypadków SARS-CoV-2 odnotowano w Ile-de-France, skupiającej 18 proc. ludności największej aglomeracji we Francji.
- Jest pewne, że w Ile-de-France będziemy potrzebowali pomocy. Będziemy tu mieli to, co zdarzyło się na wschodzie kraju - powiedział BFM TV Frederic Valletoux, przewodniczący Francuskiej Federacji Szpitali (FHF).
W regionie Grand Est (Alzacja, Lotaryngia i Szampania-Ardeny) było pierwsze duże ognisko SARS-CoV-2 we Francji. Tamtejsze szpitale są przepełnione, a wojsko pomaga przenosić pacjentów w stanie krytycznym do szpitali w innych miastach.
Czytaj także: Szpitalny pociąg TGV przewozi pacjentów z koronawirusem
- W ciągu 24-48 godzin osiągniemy szczyt naszych możliwości. Będziemy musieli pokazać prawdziwą solidarność między regionami i szpitalami oraz zwiększyć liczbę pacjentów przenoszonych między placówkami - ocenił Valletoux.