Korespondencja z Brukseli
Premier Mateusz Morawiecki przyleciał do Brukseli z decyzją o wycofaniu weta do pakietu budżetowego UE. Kompromis zaproponowany przez Niemcy, a zaakceptowany wstępnie przez Polskę i Węgry jeszcze przed posiedzeniem Rady Europejskiej, utorował drogę do porozumienia.
Przewiduje on deklarację interpretacyjną do rozporządzenia łączącego unijne fundusze z przestrzeganiem praworządności, opóźnienie wprowadzenia go w życie do wydania orzeczenia przez TSUE po ewentualnym zaskarżeniu go przez jedno z państw UE, a także obietnicę stosowania tylko do nowych funduszy z perspektywy 2021–2027.
Ten ostatni postulat budził wątpliwości i miał być jeszcze omawiany przez przywódców UE. Zwłaszcza premier Holandii Mark Rutte chciał mieć pewność, że Komisja Europejska będzie mogła wszcząć procedurę zawieszenia funduszy wobec kraju, w którym brak praworządności zagraża interesom finansowym UE, również w przypadku funduszy z budżetu 2014–2020. Zostało tu do rozdysponowania 300 mld euro na projekty z polityki spójności, z czego dla Polski ok. 40 mld euro do 2023 r.
Przywódcy byli zadowoleni z kompromisu. – Panuje atmosfera spokoju – mówił przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli, który brał udział w początkowej fazie szczytu.