Aktywny na Telegramie rosyjski skrzypek Petr Lundstrem, gorący orędownik wojny z Ukrainą, napisał na swoim koncie, że Daria Dugina zginęła w zamachu, ale celem był jej ojciec, z którym uczestniczyła w festiwalu sztuki „Tradycja” w Zacharowie pod Moskwą. Według niego filozof miał wracać do domu z córką, ale ostatecznie wsiadł do innego samochodu. Lundstrem również uczestniczył w festiwalu.
Informacje o śmierci Duginy potwierdził Denis Puszylin, stojący na czele samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Według cytowanego przez RIA Nowosti marionetkowego przywódcy, do zdarzenia doprowadzili „terroryści ukraińskiego reżimu”, a ich celem był ojciec Darii Duginy. Ukraiński portal Liveuamap zwraca tymczasem uwagę, że „Rosjanie już obwiniają Ukrainę, choć jest zbyt wcześnie, by rozstrzygać”. „ To mógł być wypadek, jak awaria mechaniczna przerobionej na LPG Toyoty Prady, którą jeździła, pamiątkowa broń jej ojca, cokolwiek” - czytamy we wpisie na Twitterze.
Aleksandr Dugin to główny ideolog rosyjskiego neoimperializmu, eurazjatyzmu, według którego Rosja jest odrębną cywilizacją, do której powinno się przyłączyć wszystkie byłe republiki radzieckie oraz państwa byłego bloku socjalistycznego. W przeszłości wspierał aneksję Krymu i ruchy separatystyczne na wschodzie Ukrainy. „Zabijać, zabijać, zabijać Ukraińców" – nawoływał w 2014 roku w nagraniu opublikowanym w okresie najgorętszych starć w Doniecku. Nazywany jest „mózgiem Putina” i „nowym Rasputinem”, ze względu na domniemany wpływ na prezydenta Rosji.
Aleksander Dugin. Rosja ma nowego Rasputina
Faszysta, okultysta, szaleniec – to tylko niektóre słowa, jakimi opisywany jest Aleksander Dugin. Geopolityk byłby zapewne jednym z setek tysięcy niegroźnych fantastów, gdyby nie to, że jego słowa o eurazjatyckim imperium pod wodzą Moskwy słuchane są z uwagą w rosyjskim sztabie generalnym, a nawet na Kremlu.