Wiceprzewodniczący komisji Rady Najwyższej Ukrainy do spraw finansów, polityki podatkowej i celnej Jarosław Żelezniak podał w mediach społecznościowych, że według stanu z poniedziałku 27 czerwca na Ukrainę na preferencyjnych warunkach celnych wjechało 211 tys. aut. Ukraiński deputowany podkreślił, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni sprowadzono na Ukrainę 48 tysięcy samochodów.
Na początku kwietnia władze Ukrainy zniosły opłaty celne na samochody sprowadzane z Unii Europejskiej. Wcześniej za każdy taki pojazd trzeba było zapłacić akcyzę, VAT oraz cło, co mogło stanowić nawet 30 proc. wartości pojazdu. Opłaty zostaną na Ukrainie przywrócone od 1 lipca.
Czytaj więcej
Liderzy grupy G7 zadeklarowali dalsze finansowe, humanitarne, wojskowe i dyplomatyczne wspieranie Ukrainy oraz utrzymanie i nałożenie kolejnych sankcji na Rosję.
Żelezniak dodał, że w związku z informacją o uchwalonym przez parlament zniesieniu preferencji od 1 lipca, "tempo importu samochodów (na Ukrainę - red.) znacząco wzrosło". W czerwcu w dni powszednie sprowadza się średnio 4,7 tys. aut dziennie, w maju liczba ta wynosiła 3,2 tys. - poinformował deputowany. Ocenił, że na Ukrainę sprowadzonych mogłoby być "wielokrotnie więcej" samochodów, jednak liczba jest ograniczona przepustowością granicy.
Na samym przejściu granicznym Budomierz-Hruszów czeka 1000 samochodów, a długość kolejki sięga 9,5 km - napisał deputowany dodając, że po polskiej stronie pojazdy posuwają się niezwykle wolno. Z kolei przed przejściem Dorohusk-Jagodzin kolejka wynosi 40 km - zaznaczył.