W ciągu ostatnich dziesięciu lat w USA odnotowano najwolniejszy od dekad przyrost populacji wynikający ze spadającej liczby urodzin, ale też mniejszej imigracji. Biuro Spisu Ludności przewidywało, że w latach 2017–2019 w USA osiądzie 1,4 mln przybyszów, tymczasem przyrost ten wyniósł tylko 400 tys. W ostatnim roku imigrację dodatkowo ograniczyła pandemia.
Tymczasem imigranci są kluczowi dla wielu sektorów gospodarki USA. Ich praca przyczyniła się też do rozwoju gospodarczego wielu regionów, takich jak np. północno-zachodni Arkansas, gdzie nie było wystarczająco siły roboczej wśród lokalnej społeczności, która mogłaby podjąć pracę w produkcji drobiu, transporcie, budownictwie czy programowaniu komputerowym. Lukę wypełniały rzesze przybyszów z Salwadoru, Wysp Marshalla, Meksyku czy Indii. W rezultacie północno-zachodni Arkansas stał się jednym z najszybciej rozwijających się regionów metropolitalnych.