Sekretarz generalny ONZ przyjechał na Węgry dokładnie w dniu, w którym – wbrew licznym protestom – węgierski parlament przegłosował przyjęcie nowej konstytucji. „Za" głosowało 262 posłów Fideszu. Przeciwko było 44 deputowanych skrajnie prawicowego Jobbiku. Tylko jedna osoba wstrzymała się od głosu. Głosowanie całkowicie zbojkotowali socjaliści.
– Jesteśmy świadkami historycznego momentu. Konstytucja stwierdza, że chrześcijaństwo jest podstawą naszej cywilizacji – mówił przewodniczący parlamentu Laszlo Kover.
Prawa Orbana
Konstytucja, którą od kilku miesięcy Fidesz bardzo mocno forsował, wzbudza jednak ogromne kontrowersje. Została nawet okrzyknięta konstytucją Orbana, od nazwiska premiera Węgier.
– Tworząc projekt konstytucji, węgierski rząd powinien szukać porad u innych. Zarówno na Węgrzech, jak i w Radzie Europy, a także w ONZ – usłyszał wczoraj węgierski prezydent od sekretarza generalnego ONZ. Ban Ki Mun podkreślił wręcz, że nawet jeśli wolny kraj tworzy swoją konstytucję, dokument musi być zgodny z międzynarodowymi zasadami.
Brak tych standardów już od tygodni zarzucały Węgrom lewicowe i liberalne media na Zachodzie. – Jest dokładnie tak jak w przypadku ustawy medialnej, którą wszyscy krytykowali, choć nikt jej nie przeczytał – mówi „Rz" jeden z polityków Fideszu.