Liczba obywateli USA, którzy wybrali na małżonka osobę innej rasy albo pochodzącą z innej grupy etnicznej, podwoiła się w ciągu ostatnich trzech dekad. O ile jeszcze w 1980 roku takie pary stanowiły niespełna 7 proc. wszystkich małżeństw, to w 2010 roku już 15 proc. – wynika z danych amerykańskiego ośrodka badań Pew.
Dwa lata temu w Ameryce zarejestrowano ponad 270 tys. małżeństw mieszanych. Na poślubienie osoby różniącej się rasowo, najchętniej decydowali się Azjaci (28 proc.). Zaraz za nimi uplasowali się Latynosi (26 proc.), trzecie miejsce przypadło Afroamerykanom (17 proc.).
Zdaniem ekspertów to zjawisko napawa optymizmem. – To dowód, że relacje między rasami poprawiły się – powiedział prof. Daniel Lichter, socjolog z amerykańskiego Uniwersytetu Cornell. Małżeństwa mieszane przestają być w USA tematem tabu. Prawie 35 proc. Amerykanów może dziś powiedzieć, że co najmniej jeden z ich bliskich poślubił przedstawiciela innej rasy lub grupy etnicznej. Według badań przeprowadzonych pod koniec lat 80., prawie 30 proc. obywateli uważało takie związki za niedopuszczalne. W stanie Alabama zakaz zawierania małżeństw mieszanych zniesiono dopiero w 2000 roku.
Nie znaczy to jednak, że kolor skóry przestał mieć dla Amerykanów znaczenie. W ubiegłorocznym sondażu Instytutu Gallupa prawie 46 proc. badanych stwierdziło, że związki między białymi a czarnymi „zawsze będą dla USA problemem".
Jakie podejście do małżeństw mieszanych prezentują Polacy? Są pod tym względem tradycjonalistami. W ubiegłym roku w Polsce udzielono około 228 tys. ślubów, ale tylko nieco ponad 3 tys. zostało zawartych między Polakami a cudzoziemcami różnych ras. Z obcokrajowcami związało się 2810 Polek. 204 wyszły za mąż za Afrykanina, a kolejne 261 za Azjatę. Na ślub z cudzoziemką zdecydowało się zaledwie 1027 Polaków.