Czy repatrianci wrócą do Polski

Sejm zajmie się projektem ustawy pozwalającej na powrót do ojczyzny potomkom Polaków deportowanych do b. ZSRR

Publikacja: 02.01.2012 21:41

Jakub Płażyński

Jakub Płażyński

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

Przygotowaną przez Obywatelski Komitet "Powrót do Ojczyzny" ustawę poparło 250 tys. osób. Choć trafiła do Sejmu jesienią 2010 r., posłowie zajmą się nią na najbliższym posiedzeniu w przyszłym tygodniu.

– Chcemy ułatwić potomkom Polaków deportowanych w głąb sowieckiego imperium powrót do Polski – tłumaczy Jakub Płażyński, sprawozdawca ustawy.

Na możliwość powrotu do ojczyzny czeka ponad 1620 rodzin dziś mieszkających w republikach dawnego ZSRR. To ponad 2600 osób, które otrzymały promesę wizy repatriacyjnej, ale na razie do kraju ojców wrócić nie mogą.

Dlaczego? Bo obowiązująca obecnie ustawa pozwala na repatriację na zaproszenie samorządów. Muszą one jednak zapewnić repatriantom mieszkanie i zatrudnienie.  W efekcie od 1997 r. w ramach repatriacji w Polsce osiedliło się 7066 osób. Dla porównania przesiedlanie ludności niemieckiej z Kazachstanu zakończyło się w pierwszej połowie lat 90. XX wieku i objęło około 700 tys. osób.

– Proponujemy przeniesienie ciężaru repatriacji z samorządów na polskie państwo – mówi Płażyński. Tłumaczy, że ustawa ma zmienić cały system. Nakładałaby na państwo obowiązek udostępnienia lokalu mieszkalnego dla repatriantów. Oczekiwanie na wyjazd do Polski nie mogłoby przekraczać dwóch lat, a w kraju na wracających czekałby specjalny zasiłek w wysokości 1175 zł miesięcznie. Przeznaczony byłby na pokrycie kosztów utrzymania w ciągu trzech pierwszych lat po przybyciu do Polski. Zmiana obciążałaby budżet kwotą ok. 100 mln zł rocznie. – Są rzeczy, na których nie można oszczędzać – przekonuje Płażyński.

– Tę ustawę należy poprzeć. To, że do dzisiaj nie znaleźliśmy skutecznego sposobu, by pomóc naszym rodakom wrócić do ojczyzny, jest wyrzutem sumienia dla wszystkich – uważa poseł PiS Zbigniew Girzyński.

Platforma jest bardziej ostrożna. – Problem ważki i trzeba się nad nim pochylić. Ale trzeba też się zastanowić, czy to 100 mln zł to dużo dla budżetu i czy rzeczywiście państwo będzie zajmować się problemem repatriacji lepiej niż gminy – mówi Waldy Dzikowski, wiceszef klubu PO.  W kuluarach PO mówi się, że partia opowie się za skierowaniem ustawy do dalszych prac w komisjach.

Projekt jest kontynuacją działań byłego marszałka Sejmu i szefa Wspólnoty Polskiej Macieja Płażyńskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Sejmowi przedstawi go jego syn Jakub, który stanął na czele komitetu zbierającego podpisy pod obywatelską ustawą.

Przygotowaną przez Obywatelski Komitet "Powrót do Ojczyzny" ustawę poparło 250 tys. osób. Choć trafiła do Sejmu jesienią 2010 r., posłowie zajmą się nią na najbliższym posiedzeniu w przyszłym tygodniu.

– Chcemy ułatwić potomkom Polaków deportowanych w głąb sowieckiego imperium powrót do Polski – tłumaczy Jakub Płażyński, sprawozdawca ustawy.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Społeczeństwo
Młodzi wcześniej testują z „promilami”
Społeczeństwo
Sondaż: Składka zdrowotna dla przedsiębiorców w dół? Znamy zdanie Polaków
Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?