Specjaliści alarmują, że w Polsce coraz częściej znikają ludzie młodzi i wykształceni, wchodzący w dorosłe życie. Brak pracy i rosnące wymagania, jakim trzeba sprostać, sprawiają, że zrywają kontakty z rodziną i przepadają bez śladu.
– Obok stałych przyczyn zaginięć takich jak zawody miłosne, depresje czy uzależnienia ostatnio pojawiła się nowa kategoria. Coraz częściej zgłaszane są nam przypadki zaginięć młodych ludzi, często w trakcie studiów lub absolwentów, którzy nie radzą sobie w życiu, mają problemy finansowe albo nie mogą znaleźć pracy – mówi „Rz" Zuzanna Ziajko, dyrektor Zespołu Poszukiwań i Identyfikacji Fundacji Itaka.
Z policyjnych statystyk wynika, że co roku liczba zaginionych rośnie. W tym roku – do połowy grudnia – zaginęło 17,4 tys. osób, czyli o blisko 2 tys. więcej niż w ubiegłym roku.
Niepokojące jest to, że niemal w każdej kategorii wiekowej zaginięć było wyraźnie więcej. I tak dzieci do sześciu lat zaginęło ponad 300 (w 2011 r. – 151), nastolatków do 13. roku życia – 781 (o 60 proc. więcej niż rok wcześniej), a osób w wieku 14 – 17 lat – 5,1 tys. (w zeszłym roku – 3,7 tys.).
Dzieci znajdują się w zwykle po kilku dniach, a nastolatki po kilkunastu, ale starsi są poszukiwani znacznie dłużej.