Zdecydowana większość nielegalnych imigrantów złapanych w tym roku na południowych granicach Polski to Syryjczycy, którzy mieli tytuły pobytowe Słowacji wydane na 30 dni. Są to zarówno wizy, jak i zezwolenia na pobyt – otrzymują je cudzoziemcy, którzy złożyli wnioski o status uchodźcy z danym kraju. O możliwych nadużyciach Słowacja była alarmowana od miesięcy – zarówno przez Polskę, jak i przez Niemcy i Czechy – ale bagatelizowała problem.
Eksplozja nielegalnych migrantów, którzy szlakiem bałkańskim, od strony Słowacji chcieli dotrzeć do Europy Zachodniej, w tym głównie do Niemiec, trwa od sierpnia. Tylko w ostatnich dwóch tygodniach polskie służby graniczne wyłapały przy południowej granicy aż 551 osób.
Niemal wszyscy nielegalni imigranci ze Słowacji deklarują się jako Syryjczycy. Ale większość nie ma paszportów
Ponad 95 proc. zatrzymywanych deklaruje, że jest Syryjczykami – ale wiadomo to tylko z dokumentów wystawionych przez słowackie służby (większość z nich nie ma paszportów). Ale zarówno służby graniczne, jak i eksperci mają wątpliwości, czy migranci ze szlaku bałkańskiego to Syryjczycy.
Czytaj więcej
Bilans kontroli granicznych ze Słowacją: - skontrolowano 5 837 osób i 2 262 pojazdy.
– Sądzę, że obecnie bardzo wielu migrantów napływających szlakiem bałkańskim do Europy Zachodniej, a przejeżdżających przez Polskę, to niekoniecznie Syryjczycy, ale na przykład obywatele Turcji, którzy są Kurdami, czy ludność arabska, w tym Libańczycy czy Palestyńczycy, którzy mieszkali w Syrii lub nawet niekoniecznie. Moje doświadczenia wskazują, że praktykowane jest deklarowanie pochodzenia syryjskiego tylko po to, żeby nie być deportowanymi do kraju swojego pochodzenia. Zarówno przemytnicy migrantów, jak i oni sami wiedzą, że przymusowe powroty do Syrii są obecnie wstrzymane, i zwyczajnie to wykorzystują – mówi nam dr Jakub Gajda, orientalista, ekspert ds. bliskowschodnich oraz migracji z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. I zaznacza, że „w Syrii sytuacja nie jest dobra od wielu lat, ale nie wydarzyło się ostatnio nic takiego, żeby nagle masowo ludzie zaczęli stamtąd wyjeżdżać”.