Przez przemyskie Centrum Pomocy Humanitarnej przewija się dziennie około pięciu tysięcy ludzi. I choć jest tu 2,3 tys. miejsc noclegowych w wielkiej hali, gdzie kiedyś był hipermarket, to uciekinierzy z Ukrainy nie zostają tu na dłużej. Wsiadają do podjeżdżających co chwila autobusów, które wiozą ich w głąb Polski i do innych krajów. Jednak żaden pojazd wiozący uchodźców nie opuści parkingu przed CPH, jeśli jego kierowca zawczasu nie zarejestruje się w specjalnym systemie. Gromadzi on dane o samych kierowcach, kierunkach jazdy i tym, kogo zabierają na pokład. Podstawowy cel: utrudnienie porwań, wyłudzeń i handlu ludźmi.