Na pokładzie promu Sinar Bangun znajdowało się ponad 200 osób. Pojemność jednostki to maksymalnie 60 osób.
Większość pasażerów to muzułmańskie rodziny, które wracały ze święta Eid al-Fitr, które oznacza koniec Ramadanu.
Pasażerowie znajdowali się w głównej kabinie, gdy prom przewrócił się. Jednym z uratowanych był Rudi Wibowo. Mężczyzna zobaczył, że sięgające trzech metrów fale kołyszą statkiem. Postanowił wskoczyć do wody i jak najbardziej oddalić się od jednostki. Po chwili prom przewrócił się. Wibowo był jednym z 18 uratowanych. Na promie znajdowało się dziewięciu jego przyjaciół.
Pasażerowie, którzy zdołali się uratować to osoby, które nie znalazły dla siebie miejsca wewnątrz kabiny. - Pasażerowie znajdujący się w środku nie byli w stanie wybić szyb i się uwolnić - powiedział Wibowo.
Służby ratunkowe twierdzą, że większość ofiar nadal znajduje się wewnątrz statku. Głębokość jeziora Toba sięga 505 metrów. Według oficjalnych informacji liczba zaginionych sięga 192 osób.