– W chwili, gdy cały świat będzie szalał na zabawach sylwestrowych, my proponujemy ciszę, spokój i skupienie. To właściwie taki antysylwester – zachęca ojciec Jan Paweł Konobrodzki z opactwa benedyktynów w Tyńcu.
Zakonnicy przygotowali 50 miejsc w pokojach gościnnych, bez radia i telewizji. Proponują spacery do późnej nocy wokół położonego na wzgórzu nad Wisłą najstarszego polskiego klasztoru. Wspólne posiłki i modlitwy. Uroczystą mszę świętą o północy. – Ale nikogo do udziału w nabożeństwach nie zmuszamy. Każdy może spędzić czas, jak tylko chce – podkreślają mnisi.
Na kilkudniową noworoczną sesję medytacyjną dla ok. 25 osób zapraszają też benedyktyni z Lubinia w Wielkopolsce.
– Proponujemy głównie doświadczenie ciszy. Nasz klasztor leży z dala od wsi, do najbliższego miasta jest 20 km – mówi ojciec Maksymilian Nawara. Krakowskie siostry albertynki organizują natomiast spotkanie dla dziewcząt. – Znajdą u nas wyciszenie i atmosferę modlitwy – zapewnia siostra Bernarda Kostka. Młode kobiety powinny przywieźć ze sobą Pismo Święte, różaniec, notatnik i śpiwór.
U ojców franciszkanów w Kalwarii Pacławskiej na Podkarpaciu można w sylwestra wynająć pokój i oddać się medytacji oraz modlitwie w sanktuarium maryjnym. Albo pójść na organizowaną przez zakonników w domu pielgrzyma zabawę sylwestrową z mszą świętą o północy. – Mamy dużo miejsca w klasztorze, więc ci, którzy chcą się bawić, nie zakłócą ciszy zwolennikom medytacji – zapewnia ojciec Jan Grzywna.