Paskudna nowa moda zaczyna prześladować polskie nastolatki. Rówieśnicy zamieszczają ich zdjęcia w Internecie w seksualnym kontekście, a bezradni wobec tego okazują się czasem nie tylko dzieci, ale i ich rodzice.
Istna plaga
- Przeglądałem Facebooka i natrafiłem na zdjęcie 14-letniej chrześnicy. Fotografia Milenki pojawiła się na stronie "d..., atrakcje, wiosenne libacje" - opowiada nasz czytelnik pan Julian. Natychmiast skontaktował się z rodzicami dziewczynki. - Byli w szoku, Milenka się popłakała - mówi.
Hasła na stronie zachęcają: "przysyłajcie zdjęcia, bo brakuje nam dupeczek", obiecują "nieziemskie widoki", informują, że "są rureczki, są dupeczki".
Pan Julian wraz ze znajomymi zaczął szukać właściciela strony. Okazało się, że założyły ją dwie gimnazjalistki. Zażądał od nich usunięcia zdjęć. - Odpisały, że znają Milenkę i dlatego zamieściły jej zdjęcie. I żebym się nie czepiał, bo w portalach społecznościowych takich stron jest wiele - opowiada mężczyzna. Zdjęcia chrześnicy zniknęły dopiero wtedy, gdy zagroził, że zawiadomi policję.
Na Facebooku podobnych erotycznych stron, na których publikowane są zdjęcia nastolatek, rzeczywiście można znaleźć setki. Ktoś założył np. serwis "najpiękniejsze dziewczyny w Polsce". - Znalazło się tam zdjęcie mojej siostrzenicy, która ma 13 lat. Zgłaszałam to administratorom portalu, ale do dzisiaj zdjęcie można oglądać w Internecie - opowiada pani Marlena. Pod fotografiami sypią się komentarze, często wulgarne.
- Takie strony są istną plagą - zauważa dr Stanisław Dulko z Zakładu Seksuologii Medycznej i Psychoterapii w Warszawie.
Co kierowało dwiema gimnazjalistkami, autorkami strony na Facebooku? - Trudno powiedzieć. Dzisiaj dziewczynki dojrzewają znacznie wcześniej, uczą się uwodzić i flirtować. A w Internecie mogą to robić w ich przekonaniu bezkarnie - tłumaczy.
Jego zdaniem nastolatki nie zdają sobie sprawy z zagrożeń, jakie niesie za sobą zakładanie stron ze zdjęciami rówieśników. - Młodzi ludzie muszą pamiętać, że Internet to nie bezkresny step. A to powinni im wytłumaczyć przede wszystkim rodzice - dodaje.
Jak ukarać nastolatki?
Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski mówi, że w przypadku takiej strony jak stworzona przez młode warszawianki można mówić jedynie o naruszeniu dóbr osobistych, co jest ścigane na drodze cywilnej. - Sprawdzamy informacje o tego typu stronach, jeśli dostaniemy informacje od internautów albo administratorów. Jeżeli mamy wątpliwości co do treści, przekazujemy sprawę prokuraturze, by ta oceniła zawartość strony - dodaje.
- Z urzędu można ścigać osoby, które zamieściły w sieci zdjęcia osób nagich lub w trakcie czynności seksualnej bez ich zgody - tłumaczy rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk. - Nie ma przepisu karnego, który można zastosować w takim przypadku jak ten.
- To, co jest zamieszczane na tych stronach, to rodzaj sekstingu - uważa posłanka Joanna Fabisiak (PO), która zainteresowała się nowym w Polsce zjawiskiem. Polega ono na rozsyłaniu zdjęć w erotycznych pozach lub w seksualnym kontekście - własnych albo cudzych. Według najnowszych badań amerykańskiego pisma "Pediatrics" w USA przyznaje się do tego już co piąty nastolatek.