Ale raczej nie ma szans, by takie świadectwo zostało wydane już w piątek. Powód? Eksperci, którzy mogą to zrobić są w delegacji.
Większość technicznych odbiorów inwestycji jest już za stołecznymi urzędnikami. Do spełnienia został jeden warunek: przejazd metrem na drugiej linii w sumie pięć tys. kilometrów bez awarii.
Składy kursują więc pod ziemią bez pasażerów. Robiły to zarówno w weekend, jak i w tym tygodniu. - Ten wymóg pięciu mysięciu kilometrów ma zostać spełniony jeszcze dzisiaj. Zaraz potem wystąpimy do Instytutu Kolejnictwa o zgodę na dopuszczenie metra do ruchu. Od jego decyzji zależeć będzie termin otwarcia drugiej linii. Liczymy, że uda się w ten weekend – mówi „Rzeczpospolitej" Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy.
Agnieszka Kłąb, rzecznik stołecznego ratusza dodaje, że do przejechania jest jeszcze kilkaset kilometrów. – Zaraz jak przekroczymy tę granice składamy dokumenty – tłumaczy pani rzecznik.
Jednak opinii Instytutu nie będzie wydana szybko. Problem jest prozaiczny. Nie ma w tej chwili na miejscu odpowiednich ekspertów. Są w delegacji. – Będą dopiero w poniedziałek – usłyszeliśmy w Instytucje, który jest odpowiedzialny za wydawanie świadectw dopuszczenia do eksploatacji.