Czas dla Filipa Mejera zatrzymał się w sierpniu ubiegłego roku.
– Wysłaliśmy syna rowerem do miasta. Już tego dnia do domu nie wrócił, bo prawdopodobnie zderzył się z ciężarówką. Nie wiemy tego na pewno, bo śledztwo wciąż trwa – mówi pan Zbigniew, ojciec chłopca.
Filip po wypadku trafił do szpitala w Pile w stanie krytycznym. Lekarze uratowali mu życie, ale nie bardzo wiedzieli, co z nim dalej zrobić. Nieprzytomny leżał miesiąc na chirurgii.
Dziś odzyskał już świadomość. Co prawda nie mówi, ale jest z nim kontakt. Odpowiada gestami na pytania, rusza głową, kończynami. Wszyscy walczą o to, by stanął na nogi.
Ola Magrian jest typową 14-latką. Interesuje się sportem, chętnie chodzi na zakupy i lubi ładnie wyglądać. Lekko się maluje.