„Ministerstwo Aktywów Państwowych otrzymało z Urzędu Komunikacji Elektronicznej korespondencję, w której Urząd wskazuje na powtarzające się zgłoszenia, dotyczące publikowania przez osoby prywatne w sieci Internet nagrań radiowej komunikacji służbowej, prowadzonej przez funkcjonariuszy służb państwowych i pracowników spółek Skarbu Państwa” – pismo, którego treść poznała „Rzeczpospolita”, wysłał do państwowych firm Andrzej Leszczyński, dyrektor departamentu nadzoru II w resorcie Jacka Sasina. Leszczyński zaleca „unikanie używania w komunikacji służbowej kanałów otwartych, jak również odpowiednie dostosowanie poziomu zabezpieczenia kanałów komunikacji radiowej do przekazywania treści”.
Komunikacja służb udostępniona na YouTubie
Witold Tomaszewski, rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej, potwierdza, że takie pismo skierowano do MAP. – Otrzymaliśmy w ostatnim czasie kilka informacji od obywateli, że na platformie YouTube dostępne są nagrania komunikacji radiowej m.in. służb mundurowych czy komunikacji lotniczej. Kontrola tego nie leży w kompetencjach UKE, dlatego wysłaliśmy do podmiotów, których te nagrania dotyczyły, informacje o tym. Na tym nasza rola się skończyła – tłumaczy nam Tomaszewski.
Na jedno z takich nagrań natrafiamy na YouTubie. Pochodzi z kwietnia i dotyczy zgłoszenia wypadku śmiertelnego na torach w Pruszkowie. Film jest reklamowany jako „nagranie momentu uderzenia człowieka przez pociąg na żywo” – nie jest to film, ale wymiana zgłoszeń m.in. między dyspozytorami na kolei. Nagranie ma bardzo złą jakość. Odsłuchało je blisko 900 osób, a 14 dało polubienie. Jeden z komentatorów pisze pod nagraniem, że „nasłuch to jedno, a rozpowszechnianie takich informacji jest karalne”.
Ministerstwo Aktywów Państwowych o sprawie wie od maja
– Zgodnie z prawem telekomunikacyjnym nie jest zakazany i karalny nasłuch komunikacji radiowej na analogowych częstotliwościach otwartych, nieszyfrowanych, ale nie pokuszę się o ocenę, czy publikacja takich materiałów nie wykracza poza prawo – mówi nam Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Jak dodaje, policja w niektórych przypadkach, wiedząc, że musi przekazać dane niejawne lub wrażliwe, „zmienia kanał na szyfrowany, kodowany”. – Zresztą zmieniamy cały system komunikacji na cyfrowy w komendach naszego garnizonu, dzięki czemu podsłuchanie nie jest już możliwe. Tak jest np. w jednostkach w Kielcach czy Pile – dodaje Borowiak.
Ministerstwo Aktywów Państwowych przyznaje, że pierwszy sygnał na ten temat (chodziło o nagranie straży pożarnej) resort otrzymał w maju. „Ze względu na fakt, że z podobnych środków łączności korzystają też w swej bieżącej działalności niektóre podmioty nadzorowane przez MAP takie jak np. PKP czy służby naziemne LOT, pismo zostało przekazane do tych podmiotów z prośbą o dokonanie wewnętrznego sprawdzenia pod kątem podatności na podobne incydenty” – tłumaczy nam biuro prasowe.