Nagła zmiana na stanowisku szefa Agencji Wywiadu w czasie trwania rosyjskiej wojny w Ukrainie wywołała ogromny niepokój w środowisku służb. Piotr Krawczyk, który kierował nią od sześciu lat, w czwartek miał podać się do dymisji z „powodów osobistych”. Nikt, kto zna Krawczyka, w to nie wierzy, bo kiedy w 2004 r. został ranny podczas zagranicznej misji w Babilonie, nie wrócił do kraju, tylko ją dokończył. – Nie zmienia się konia podczas biegu – mówi Marek Biernacki, były koordynator ds. służb specjalnych, wieloletni członek sejmowej speckomisji. Dlatego posłowie opozycji głosowali przeciwko zmianom w AW.