41-latek mieszkaniec Torunia miał w niedzielę lecieć z Gdańska do Sztokholmu. Przy odprawie poinformował pracowników lotniska, że w bagażu przewozi dynamit. - Miał to być zwykły żart - próbował później tłumaczyć mężczyzna, dodając, że nie lata zbyt często, w związku z tym nie wie, z czego można żartować.
Funkcjonariusze Straży Granicznej do sprawy podeszli całkiem serio. Zespół Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Gdańsku zbadał bagaż torunianina, a gdy nie znalazł tam żadnych niebezpiecznych przedmiotów, ukarał mężczyznę mandatem w wysokości 500 zł. Dodatkowo kapitan samolotu, którym miał lecieć 41-latek, odmówił przyjęcia go na pokład.