Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak jednostki samorządu terytorialnego poradziły sobie z centralizacją rozliczeń VAT obowiązującą od 2017 r. Podstawowy wniosek z opublikowanych w czwartek wyników kontroli jest taki, że gminy wykonały obowiązek nałożony przez ustawodawcę, popełniając przy tym wiele błędów. „Wpływ na to miały głównie skomplikowane i niejednoznaczne przepisy prawa oraz niejednolite orzecznictwo w sprawach podatkowych" – komentuje Izba.
Kłopot z centralizacją
NIK zauważa, że centralizacja VAT była olbrzymim przedsięwzięciem, polegającym na całkowitej zmianie modelu rozliczeń samorządów. W poprzednich latach gminy oraz samorządowe jednostki budżetowe (np. szkoły, domy kultury, urzędy, ośrodki pomocy społecznej) rejestrowały się i rozliczały jako odrębni podatnicy VAT. Od 2017 r. gmina i jej jednostki są jednym podatnikiem VAT. Takie zmiany wymusiło orzeczenie TSUE (C-276/14) z 29 września 2015 r. i tzw. specustawa centralizacyjna z 5 września 2016 r.
Czytaj także: Wydatki na obsługę prawną gminy a odliczenie VAT
Scentralizowanych samorządowych jednostek organizacyjnych w miastach było od 193 (Urząd Miasta Katowice) do 406 (Urząd Miasta Łodzi). W powiatach od ośmiu (Nowy Dwór Gdański) do 32 jednostek (Kłodzko).
Jakie wynikały z tego problemy? Według NIK skontrolowane samorządy nie wypełniały obowiązków podatnika VAT w sposób zgodny z prawem i rzetelny. Efektem były nieprawidłowości w rozliczaniu podatku należnego. Chociaż deklaracje były składane i rozliczane terminowo, to ich liczne korekty, których złożono aż 1216, wiązały się z koniecznością zapłaty odsetek za zwłokę od zaległości podatkowych. Łącznie kwota odsetek wyniosła 397,5 tys. zł.