"Fakt" dotarł do wewnętrznej korespondencji, którą ZUS rozesłał do pracowników. Czytamy w niej, że "w dniu 16.10.2023 r. pracodawca oraz 11 organizacji zakładowych organizacji związkowych podpisali kolejne w tym roku porozumienie płacowe". Zakład wynegocjował je z Ministerstwem Finansów.
Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS powiedział gazecie, że "pozyskane środki są wyrazem docenienia zaangażowania pracowników w realizację nowych zadań nałożonych w ostatnim czasie".
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że wysokość nagrody zależeć będzie od stażu pracy i wyniesie 1500 zł brutto na etat – dla pracowników ze stażem pracy w Zakładzie wynoszącym do 1 roku; 3000 zł brutto na etat – dla pracowników ze stażem pracy w Zakładzie wynoszącym powyżej 1 roku. Z kolei "pracownikom zatrudnionym w niepełnym wymiarze czasu pracy nagroda zostaje ustalona proporcjonalnie do wymiaru etatu".
"Fakt" pisze, że wypłata budzi sporo emocji. W ZUS co kilka miesięcy wybucha spór między związkowcami i zarządem dotyczący wynagradzania. Jak informowaliśmy we wrześniu na łamach rp.pl Związkowa Alternatywa domaga się podwyżki wynagrodzeń zasadniczych brutto o 1200 zł.
Tabloid zwraca uwagę, że wypłata nagród pochłonie miliony złotych – w ZUS pracuje ponad 43 tys. osób. Pojawiają się pytania, czy pieniędzy nie można było inaczej rozdzielić między pracowników. – Utrzymywanie tak dużych środków na rachunku zakładu i przekazanie ich jednorazowo może świadczyć o błędach w zarządzaniu – ocenia w rozmowie z gazetą dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego. – Zamiast spożytkować środki w trakcie roku, nastąpiło ich skumulowanie, aby przekazać jednego dnia – to swoista "14" dla pracowników ZUS – dodaje.