Sędziowie oraz prawnicy nie tylko z Polski, ale też z innych krajów przeszli sprzed Sądu Najwyższego przed Sejm. W ciszy, bez politycznych haseł. Większość w sędziowskich togach, podobnie jak adwokaci i radcowie prawni. W ten sposób wyrazili sprzeciw wobec ustaw sądowych, które chce wprowadzić PiS. Pojawił się też apel do prezydenta: Niech stanie się pan samodzielnym politykiem, który podejmuje autonomiczne decyzje.
- Chcemy w ten sposób, w sposób szczególny zamanifestować nasze przywiązanie do trójpodziału władzy, do tego, żeby gwarantować ludziom prawo do niezależnego sądu – mówił przed wyruszeniem marszu prezes "Iustitii" Krystian Markiewicz. Według szacunków warszawskiego ratusza w Marszu Tysiąca Tóg uczestniczyło 15 tys. osób.