Stępkowski o rozpatrywaniu protestów wyborczych: To była tytaniczna praca sędziów i urzędników

Protesty wyborcze stają się okazją do zamanifestowania emocji obywatelskich. Dotyczy to też prawników – mówi Aleksander Stępkowski, sędzia i rzecznik SN.

Publikacja: 03.08.2020 19:22

Aleksander Stępkowski

Aleksander Stępkowski

Foto: tv.rp.pl

Od początku rozpatrywania protestów wyborczych mówił pan, że izba zdąży je rozpatrzyć, choć nie wiadomo było, ile ich wpłynie. Skąd ten optymizm?

W pierwszej kolejności dała znać o sobie determinacja: musimy orzec i zmieścić się w terminie. Wiedziałem, że nasza izba może też liczyć na wsparcie sędziów delegowanych. Nie byli potrzebni, choć dostaliśmy wsparcie sprzętowe i pracowników innych sekretariatów. Mój optymizm wynikał też z przekonania, że skończy się na tysiącu, może 1200 sprawach. Najtrafniej na sędziowskiej giełdzie ocenił to sędzia Oktawian Nawrot. Wskazał 5 tysięcy.

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Aplikacje i egzaminy
Oto najlepsze uczelnie dla przyszłych aplikantów. Opublikowano nowy ranking
Prawo rodzinne
Zaprzeczenie ojcostwa. Jest przełomowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego
Dane osobowe
Jest wyrok sądu ws. usunięcia danych z ksiąg kościelnych po apostazji
W sądzie i w urzędzie
Szybkie rozwody nie dla notariuszy. Urzędnik zakończy małżeństwo
Samorząd
Sąd: opłaty za groby i usługi pogrzebowe są pobierane bezprawnie
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń