Obwinioną radczynię prawną, której sprawę rozpoznawała we wtorek kontrowersyjna izba SN, korporacyjny sąd dyscyplinarny pierwszej instancji uznał za winną przekroczenia granic wypowiedzi. Prawniczka zdecydowała się w sprawie o wyłudzenie, która toczyła się przeciw innemu radcy Pawłowi S., złożyć wniosek o wyłączenie kilku sędziów piaseczyńskiego sądu. W piśmie podała, że są wątpliwości, czy jest bezstronny. Oskarżony prawnik miał bowiem informować swych klientów, że jest w stanie wpływać na orzeczenie tego sądu. Radczyni, cytując byłego klienta oskarżonego radcy (który zwrócił się do niej o pomoc), we wniosku o wyłączenie sędziów napisała, że Paweł S. „nie kryje się z tym, że ma układy w sądzie rejonowym w Piasecznie". Korporacja uznała, że mecenas takich słów użyć nie powinna.