Zeznawał pan dziś jako świadek w sprawie o uchylenie immunitetu sędziemu Józefowi Iwulskiego, prezesowi Izby Pracy i Ubezpieczeń Sądu Najwyższego. Wnosili o to jego obrońcy? Jak było na przesłuchaniu przed Izbą Dyscyplinarną SN?
Byłem przesłuchiwany przez 2,5 godziny, ale w bardzo kulturalny sposób.
Co pan powiedział?
To były bardzo trudne czasy. Na początku podkreśliłem, że nie ma sędziów stanu wojennego w znaczeniu pejoratywnym. Są natomiast sędziowie bohaterowie stanu wojennego i sędziowie o ocenie wprost przeciwnej. Na orzecznictwo sędziego w stanie wojennym nie można według mojej wiedzy patrzeć z punktu widzenia jednej jedynej sprawy. Tylko nieliczni nie zdali egzaminu z przyzwoitości i byli sędziami „usługowymi". Byli sędziowie, którzy w stanie wojennym robili kariery.
Czytaj także: W Sądzie Najwyższym „zero tolerancji”