Odniosła się w ten sposób do oświadczenia sędziego Miąsika, że jego upoważnienie wynika z racji pełnienia funkcji przewodniczącego Wydziału Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z najdłuższą służbą sędziowską w tym sądzie, a nie zarządzenia I Prezes SN. Powołał się przy tym na konkretne przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym oraz Prawa o ustroju sądów powszechnych. Według niego, „upoważnienie” udzielone mu w zarządzeniu I Prezes SN nie ma umocowania w prawie.
Czytaj więcej
Od 3 września 2024 r. wykonuję funkcję Prezesa Sądu Najwyższego kierującego Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych - oświadczył sędzia SN, Dawid Miąsik.
Manowska: Ulżyło mi po słowach Tuska
I prezes SN Małgorzata Manowska skomentowała w Polsat News wypowiedź premiera Donalda Tuska o przejęciu przez nią kontroli nad Izbą Pracy w Sądzie Najwyższym. Według niego "oczywiście nie można uznać tego zamachu pani Manowskiej".
- Coś bardzo dziwnego i złego się stało – mówił premier na konferencji prasowej zapowiadając skierowanie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Manowską. - Nie można uznać tego "zamachu" pani Manowskiej. Nikt przyzwoity i poważny, włącznie z sędziami, którzy zasiadają w Izbie Pracy, nie będzie respektował jej absolutnie bezprawnej decyzji o przejęciu kontroli nad izbą - stwierdził Donald Tusk.
- Ulżyło mi bardzo, że pan premier powiedział, że tylko dokonałam zamachu, a nie uznał, że stoję na czele zorganizowanej grupy przestępczej – mówiła w Polsacie Małgorzata Manowska komentując słowa premiera. - Oczywiście żadnego "zamachu" nie było. Zastosowałam przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym tak, jak one brzmią, a nie tak, jak ja je rozumiem – dodała.