Jak przypomniał na łamach "Rzeczpospolitej" Piotr Szymaniak, do tej pory mieliśmy do czynienia z kwestionowaniem legalności sądu w ramach kontroli instancyjnej, co oznacza, że sąd II instancji, rozpoznając środek odwoławczy, stwierdzał wadliwość orzeczenia wydanego w I instancji z powodu obecności w składzie neosędziego. A to powoduje, że zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie można mówić o „sądzie ustanowionym ustawą”. Tymczasem sędzia Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków Piotr Mgłosiek rozpoznając w składzie jednoosobowym sprawę, która wróciła z sądu okręgowego do ponownego rozpoznania, we wtorek 30 lipca br. uznał postanowienie sądu II instancji jako nieistniejące (Sygn. akt VII Ko 34/24).