O jakie wypowiedzi chodzi? Otóż latem 2022 r. I Prezes SN zdecydowała, że dotychczasowy członek zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej trafi do Izby Pracy SN. Chodzi o Jarosława Sobutkę, byłego radcę prawnego.
- Powiem wprost, szlag mnie trafia, jak dostaję nowego członka izby, który się będzie musiał dokształcać w trakcie rozpoznawania sprawy — skomentował wówczas na łamach portalu Onet.pl prezes Piotr Prusinowski. Mówił też o tym, że dostaje do Izby osoby nieprzygotowane, po prostu nieprzydatne. - Ja potrzebuję specjalistę chirurga, a dostaję lekarza rodzinnego, żeby nie powiedzieć kowala. Przecież to oczywiste, że pan Sobutka nie ma kompetencji, by być sędzią SN w Izbie Pracy – kontynuował prezes Prusinowski. Dalej mówił także nie zna tego pana i nigdy nie słyszał, żeby specjalizował się w prawie dotyczącym ubezpieczeń społecznych. Pokusił się także o cenę skutków takich przydziałów. - Skutki orzeczeń tych niedouczonych osób, które trafią do Izby Pracy, mogą spowodować zachwiania ustalonej od lat linii orzeczniczej SN – argumentował.