Sprawy wymiaru sprawiedliwości we wtorkowym exposé Donalda Tuska zajęły jedno z czołowych miejsc, zaraz za kwestiami bezpieczeństwa granic i zagrożenia wojną. Konkretów jednak padło niewiele.
Wspólnota i wartości
Jak mówił w Sejmie desygnowany na premiera, wspólnotę budujemy na rządach prawa, konstytucji i demokracji oraz bezpiecznej granicy – i te wartości musimy respektować wszyscy, by móc się różnić w innych sprawach. Pojawił się nawet cytat z Romualda Traugutta, dyktatora powstania styczniowego: Nie dojdziemy do wolności przez łamanie prawa, ale przez jego przestrzeganie.
– To samo mógłby dziś powiedzieć ktoś z Wolnych Sądów – mówił Tusk.
Zadanie przed ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem to według premiera odbudowa tego, co zostało zrujnowane – także w wymiarze instytucji – i egzekucja sprawiedliwości „wobec wszystkich, którzy złamali prawo, którzy kradli”.
– Będziemy zgodnie z prawem i konstytucją szukali takich sposobów działania, by pokazać, że korupcja, nadużywanie władzy i niszczenie instytucji nie będzie bezkarne – zapewniał Donald Tusk. Jak mówił, Adam Bodnar dostał propozycję bycia ministrem i prokuratorem generalnym, bo nie należy do żadnej partii i jest niezależny z natury. – Zagwarantuje niezależność prokuratora generalnego – także od partii rządzących. Ale umówiliśmy się, że będzie działał szybko, a tam, gdzie to możliwe – bezwzględnie – dodał.