Jak zauważa portal Onet.pl, to już 15. dyscyplinarka sędzi warszawskiego Sądu Apelacyjnego. Powodem najnowszej było wystąpienie w grudniu ub.r. na wiecu przed Sądem Najwyższym i skrytykowanie nielegalnych push-backów oraz budowy zapory na granicy Polski i Białorusi. Sędzia Piekarska-Drążek określiła działania władzy jako "straszny cywilizacyjny wyrzut sumienia dla Polski"

 - W wystąpieniu chodziło mi głównie o to, że każdy, kto dopuszcza się przestępstwa, okrucieństwa, nie może się czuć bezkarny. Bez względu na to, na jakim poziomie władzy się znajduje - powiedziała Onetowi sędzia Marzanna Piekarska-Drążek. - Czy ktoś wydaje rozkaz, czy go wypełnia. Od tego, by to osądzić, są niezależne sądy i niezawiśli sędziowie. Nawet jeśli się formalnie nazwie coś prawem - ustawą, rozporządzeniem - a to coś jest rażąco sprzeczne z podstawowymi prawami człowieka, to nikt się takim prawem nie zasłoni. A tak właśnie jest na polsko-białoruskiej granicy - podkreśliła sędzia.

Zarzuty za rzekomą "aktywność polityczną" postawił Michał Lasota, wicerzecznik sędziowskiej dyscypliny, który w czerwcu br. został przez nową KRS awansowany na sędziego sądu apelacyjnego.

Przypomnijmy, iż Marzanna Piekarska-Drążek to sędzia usunięta z wydziału karnego Sądu Apelacyjnego, w którym orzekała przez 30 lat. Prezes sądu i jednocześnie główny rzecznik dyscyplinarny sędziów Piotr Schab, przeniósł ją do wydziału pracy, podobnie jak dwie inne sędzie. Oficjalnie po to, by wzmocnić kadrowo wydział pracy i ubezpieczeń społecznych. Nieoficjalnie - za karę, bo krytykowały zmiany w sądach. W grudniu Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu nakazał je przywrócić do wydziału karnego. W styczniu sędzie złożyły w prokuraturze zawiadomienie na Schaba i jego zastępcę Przemysława Radzika, którzy nie wykonali zabezpieczenia ETPCz.

Czytaj więcej

KRS chce dyscyplinarki dla sędzi Piekarskiej-Drążek