Od 15 marca 2020 r. sytuacja polskich sądów bardzo się zmieniła. Najpierw załatwiały tylko sprawy pilne. Z czasem wracały do orzekania na większą skalę. Nie ominęły ich jednak zakażenia i kwarantanny, które wyłączały z pracy nawet całe wydziały. Średnio ok. 10 proc pracowników było nieobecnych. Oficjalnie nie wiadomo, ile spraw wpłynęło w tym roku do sądu. Michał Romanowski, wiceminister sprawiedliwości, w odpowiedzi na poselską interpelację odpowiada, że dane statystyczne za pierwsze półrocze będą dostępne później. Powód? Kwarantanna i praca zdalna urzędników w Ministerstwie Sprawiedliwości.