Piotr Schab, rzecznik dyscyplinarny sędziów, postawił sędziemu Waldemarowi Żurkowi z SO w Krakowie kolejne zarzuty dyscyplinarne: sfałszowania 64 orzeczeń przez podanie nieprawdziwej daty ich wydania. Wg rzecznika w dacie ich wydawania przez krakowski SO Żurek był w Warszawie na posiedzeniach KRS.
Sędzia Żurek zapewnia, że nigdy nie fałszował dat orzeczeń.
– Od kilku lat jestem „trałowany” na różne sposoby, a działający z umocowania ministra Zbigniewa Ziobry tzw. rzecznicy dyscyplinarni nieudolnie próbują cokolwiek na mnie znaleźć. Nigdy nie dopuściłem się żadnego przestępstwa –, zapewnił i zwrócił uwagę, że w tych sprawach podpisywał się pod uzgodnionym ze składem sędziowskim orzeczeniem przygotowywanym przez referenta, a wówczas kursował między Warszawą i Krakowem, wykonując obowiązki w dwóch miastach jednego dnia.
– Wszystkie wytoczone mi sprawy okazały się wydmuszkami, politycznymi próbami zmuszenia do milczenia w sprawie walki o praworządność. Tak odbieram tę sprawę. Czekam na proces przed niezależnym sądem – dodał, podkreślając, że tego tak nie zostawi. – Osoby, które prowadzą przeciwko mnie kampanię oszczerstw i fałszywego stawiania zarzutów, staną za to przed sądem – mówił.
Czytaj więcej
Prezydencki projekt likwidacji Izby Dyscyplinarnej w SN nie zadowoli TSUE – uważa krakowski sędzia Waldemar Żurek. To pudrowanie trupa – mówi „Rzeczpospolitej".
Czytaj więcej
Aż 64 zarzuty dyscyplinarne postawili w poniedziałek sędziemu Waldemarowi Żurkowi rzecznik dyscyplinarny sędziów Piotr Schab i jego zastępca Michał Lasota. Nie wykluczają zawiadomienia prokuratury, gdyż ich zdaniem krakowski sędzia dopuścił się przestępstw ściganych z urzędu tj. fałszu orzeczeń.