- Będę egzekwował wykonanie tego orzeczenia, czyli nałożenia ewentualnej kary finansowej na moich zwierzchników. Można sobie wyobrazić, że teoretycznie te kary będą zamienione na karę aresztu, jednak w dzisiejszych czasach pewnie nie jest to możliwe - oświadczył sędzia.
Czytaj więcej
W poniedziałek rano sędzia Igor Tuleya stawił się do pracy po tym, jak w ubiegłym tygodniu Sąd Okręgowy Warszawa-Praga przywrócił go prawomocnie do orzekania. Nie został jednak dopuszczony do pracy. - Mam nadzieję, że osoby, które nie dopuszczają mnie do pracy poniosą konsekwencje - stwierdził sędzia.
Zdaniem Igora Tulei zarzuty prokuratury są absurdalne. Jak wskazał, nawet z decyzji Izby Dyscyplinarnej wynika, że przeprowadzenie przez sędziego postępowania w sposób jawny, w żaden sposób nie uniemożliwiało prokuraturze kontynuowania śledztwa.
- Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie możliwości zatrzymania i doprowadzenia mnie do prokuratury. Zażalenie prokuratury w tej sprawie zostało złożone w maju 2021 r. i do dziś nie zostało rozpatrzone - wskazał.
Sędzia twierdzi, iż prokuratura zdaje sobie sprawę, że zarzut wobec niego jest kłamliwy, w związku z czym oskarżycielowi nie zależy na tym żeby go postawić.