Rz: Pani prezes, kieruje pani największą apelacją w kraju. To oznacza szczególne problemy?
Beata Waś: Apelacja warszawska choć obszarowo najmniejsza, ma najwięcej spraw i sędziów. Nasza szczególność polega na tym, że jest to apelacja wielkomiejska. A to oznacza znacznie większą świadomość prawną obywatela, ich aktywność, co przekłada się na liczbę spraw, pism procesowych, w tym środków odwoławczych. Wielkomiejskość wpływa niewątpliwie też na zasobność obywateli, a to z kolei sprawia, że częściej sięgają po pełnomocników. Bogactwo społeczeństwa ma też wpływ na stopień skomplikowania spraw. Kolejna wyjątkowość polega na tym, że sprawy w stolicy są trudne, wielowątkowe i wielotomowe. W sprawach karnych sto tomów to norma. Mamy notoryczny problem z kadrą urzędniczą i asystencką oraz ze specjalistami. Trudno nam np. znaleźć informatyków, bo nasze wynagrodzenia nie są konkurencyjne na rynku.